Wolontariat IT: jak to działa?

Specjaliści IT pomagają Ukrainie zwyciężyć w każdy możliwy sposób — środkami, kompetencjami oraz służbą w Siłach Zbrojnych Ukrainy. Na przykład specjaliści IT-firmy ELEKS od pierwszego dnia inwazji na pełną skalę zorganizowali się i rozpoczęli wolontariat.

W Polsce karetka pogotowia z wolontariuszami ze Szwecji potrąciła samochód naszej specjalisty, po czym wspólnie rozpoczęli charytatywny projekt. Chłopcy z naszego biura w Chicago, podczas wolontariatu, spotkali weterana wojny w Wietnamie, który teraz sprzedaje im amunicję po kosztach (według ceny fabrycznej). We Lwowie, Tarnopolu i Iwano-Frankowsku specjaliści IT organizują aukcje charytatywne i wolontariackie imprezy firmowe.

We wspólnym projekcie z ELEKS opowiadamy, jakie obszary wolontariatu rozwijają się w firmie i jak kolegom udało się stworzyć potężny i nieprzerwany ruch, aby pomóc kraju w imię zwycięstwa.

Pomoc dla wojska

1/4

Petro Konovalov:
"Chcemy systematycznie pomagać Siłom Zbrojnym Ukrainy"

ELEKS wspiera wojsko ukraińskie od 2014 roku, praca dla dobra kraju jest ważną wartością dla firmy. Kiedy rozpoczęła się wojna na pełną skalę, w pierwszych dniach do lwowskiego biura ELEKS wysłano tony pomocy humanitarnej. Nadesłali go koledzy i partnerzy z Polski i innych krajów europejskich.

"Rozładowywaliśmy ciężarówki i rozdzielaliśmy pomoc zgodnie z potrzebami. I wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że chcemy bardziej systematycznie pomagać Siłom Zbrojnym Ukrainy" — mówi Petro Konovalov, Board Member ELEKS, Dyrektor Doktora Eleksa i koordynator grupy wolontariackiej Help Ukraine.

Firma utworzyła kilka obszarów działalności wolontariackiej:

Pomoc techniczna i finansowa

ELEKS zaopatruje Siły Zbrojne w oprogramowanie i sprzęt, samochody, drony itp. Dodatkowo firma przeznacza miesięczny budżet na darowizny i codziennie przekazuje środki na konta fundacji charytatywnych oraz bezpośrednio na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Łączna kwota pomocy charytatywnej przez 8 miesięcy to ponad 2,9 miliona dolarów od samej tylko firmy.

Społeczność wolontariuszy

Firma stworzyła czat, do którego dołączyło około 400 człowieków. Ukraińska część zespołu zbiera tam wnioski o zakup rzeczy, a koledzy z Europy i USA pomagają je znaleźć, kupić i wysłać do Ukrainy. W ten sposób sprowadzono samochody, sprzęt wojskowy itp., o łącznej wartości ponad 1,3 miliona dolarów od początku inwazji.

Grupa robocza Help Ukraine

To zespół ELEKS, który zajmuje się ukierunkowaną pomocą dla żołnierzy. Ponad 50 osób wśród specjalistów firmy dołączyło się do Sił Zbrojnych Ukrainy, których zaopatrzyliśmy we wszystko, co niezbędne: od kamizelek kuloodpornych i hełmów po wysokiej jakości apteczek pierwszej pomocy.

"Pomoc pieniężna jest ważna, bo dzięki darowiznom charytatywnym Ministerstwo Obrony Narodowej może szybko zaspokoić pilne potrzeby. Na przykład, płacić żołnierzom pensje" — podkreśla Petro.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

"Kiedy zaspokoiliśmy potrzeby naszych chłopaków, zaczęliśmy otrzymywać inne prośby. Na przykład nasi koledzy szukali czegoś dla swoich bliskich i znajomych, którzy poszli na front. Albo trzeba było kupić sprzęt dla chłopaków, którzy służą razem z naszymi. Dlatego też poszerzyliśmy naszą uwagę na nich" — wyjaśnia Petro.

Podkreśla, że ​​grupa wolontariuszy odpowiada bezpośrednio na prośby żołnierzy. Ważne jest, aby kupować potrzebne rzeczy — tylko wtedy pomoc jest skuteczna. W ciągu 8 miesięcy firma przeznaczyła około 1,2 miliona dolarów na drony, termowizory, noktowizory, krótkofalówki, systemy łączności satelitarnej, wieże bojowe, a także samochody i minibusy.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

W marcu Petro spędził 75–80 % czasu na wolontariacie: trzeba było nawiązywać kontakty i budować procesy. Teraz, dzięki doświadczeniu i optymalizacji procesów, koordynacja działań zajmuje od półtorej do dwóch godzin dziennie.

"Z organizacyjnego punktu widzenia nasza praca nie jest trudna, bo wiemy już czego i gdzie szukać, jak kupować i sprowadzać. Z psychologicznego punktu widzenia trudno jest porozumieć się z żołnierzami, którzy właśnie wrócili z frontu na nasze tyły. Jednak jeszcze bardziej motywujące jest pomaganie im" — mówi Petro.

Svitlana Yurchuk:
"Przetworzyliśmy ponad 750 bezpośrednich próśb od żołnierzy"

Svitlana Yurchuk, Senior HR Manager w ELEKSie, współpracuje z Petrom w zespole organizacyjnym Help Ukraine. Wspomina, że ​​początek wojny na pełną skalę spotkała ze złamanym obojczykiem. Trudno było schodzić do schronu z bandażem, więc 25 lutego Svitlana pojechała do Polski.

"Trudno mi było zdecydować się na wyjazd z Ukrainy, ponieważ chciałam zaangażować się w pomoc. Rozmyślałam, na którym froncie mogę osobiście walczyć. Dlatego, kiedy 26 lutego zaczęli tworzyć w ELEKS-ie grupę wolontariuszy, od razu dołączyłam do pracy" — mówi.

Svitlana stworzyła czat roboczy, do którego dołączyło ponad 20 kolegów. Zaczęli otrzymywać wnioski i szukać potrzebnych rzeczy. Na początku wszyscy robili wszystko, a następnie podzielili obowiązki na kilka grup: zbieranie wniosków, znajdowanie potrzebnych rzeczy, zakupy, logistykę, dystrybucję, księgowość i finanse. Svitlana koordynuje miesięczny budżet z menedżerami i prowadzi dokumentację dotyczącą płatności za zakupy.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Według niej pierwsze prośby dotyczyły apteczek, kamizelek kuloodpornych i hełmów. W Ukrainie było ich za mało, więc szukali za granicą. Ostatecznie wolontariusze zdecydowali, że dla skutecznej pomocy powinni wybrać specjalizację — pewne obszary, którymi mogą się zająć.

Skoncentrowali się na pomocy taktycznej:

Drobny sprzęt:

nakolanniki
rękawice
okulary
słuchawki
paski
kamizelki taktyczne
systemy rozładunkowe
plecaki
itp

Medycyna:

apteczki
opaski uciskowe
bandaże

Sprzęt techniczny:

drony
kamery termowizyjne
krótkofalówki

Ponadto pojawiły się prośby o generatory, panele słoneczne, Starlinki — one również zostały zakupione i przewiezione na front.

"Każdy specjalista firmy może złożyć wniosek. Następnie musimy potwierdzić wniosek: kontaktujemy się bezpośrednio z żołnierzami i uzgadniamy szczegóły. W ciągu tych 8 miesięcy przetworzyliśmy ponad 750 bezpośrednich wniosków" — opowiada Svitlana.

Mówi, że grupa wolontariuszy znalazła już stałych dostawców. W Ukrainie kupuje się wszystko, co można tutaj kupić. Inne rzeczy pochodzą od sprawdzonych producentów z Polski, Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów. Zakupy są dostosowywane w zależności od opinii żołnierzy. Na przykład zakupiono i oddano do porównania okulary taktyczne produkcji holenderskiej i amerykańskiej. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na okulary z Holandii — są lepsze, choć tańsze i bardziej opłacalne pod względem logistyki i szybkości dostawy.

Początkowo żołnierze potrzebowali hełmów, apteczek, opasek uciskowych, teraz takich próśb nie ma już tak wiele. Jesienią zaczęła się pora deszczowa — pojawiła się potrzeba płaszczy przeciwdeszczowych i polarów. Teraz Siły Zbrojne Ukrainy przygotowują się do zimy: szukają śpiworów i karimat. Jest też sprzęt, który jest zawsze potrzebny, taki jak drony.

"Są żarty, że wolontariusze mogą znaleźć jednorożca w 15 minut. To prawda, ponieważ jesteśmy zjednoczeni i chętni do pomocy. Chcemy, aby żołnierzy powrócili żywi i cieszymy się, że nasze opaski uciskowe, kamizelki taktyczne i drony ratują im życie i przybliżają zwycięstwo" — podkreśla Svitlana.

Jednocześnie firma rozumie, że w przyszłości może zaistnieć potrzeba zmiany ukierunkowania wolontariatu. Na przykład wzrasta już potrzeba rehabilitacji bojowników. Odbudowa przed nami — to także ogromny nakład pracy. Według Svitlany ELEKS dołączy do różnych próśb i obszarów, w których potrzebna będzie pomoc, i nadal będzie przyczyniał się do wspólnego zwycięstwa.

Kierunek humanitarny

2/4

Oksana Bryndzak:
"Przez pierwsze dwa miesiące nieustannie rozładowywaliśmy ciężarówki, tkaliśmy siatki i przygotowywaliśmy batoniki energetyczne"

Specjalistka Employee Relations ELEKS Oksana Bryndzak jest doświadczonym wolontariuszem. Siedem lat temu zaczęła pomagać w organizacji wydarzeń takich jak Forum Wydawców. Następnie dołączyła do organizacji publicznej BUR, zajmującej się projektami społecznymi i edukacyjnymi. A później uruchomiła własne platformy pomocy osobom starszym: organizację publiczną "Starość dla radości" i przedsiębiorstwo społeczne Vbrani.

"Rano 24 lutego poszłam do kuchni wolontariackiej na ul. Proswity we Lwowie. Przez cały dzień czyściłam czosnek: musiałam coś robić, żeby się zająć, zaakceptować nową rzeczywistość. Spotkałam znajomych w kuchni i zapytali, dlaczego tu jestem. Kazali mi iść robić to, co robię najlepiej — jednoczyć ludzi" — wspomina Oksana.

Tak więc 25 lutego poszła do biura ELEKS. Zaczęło tam powstawać schronisko dla kolegów z innych miast i ich rodzin. Oksana przejęła rolę koordynatorki: pomagała przesiedleńcom przyzwyczaić się do sytuacji, a także przyjmowała ładunki humanitarne od kolegów z Polski oraz innych krajów.

28 lutego stworzyła czaty "Pomoc Humanitarna" dla wolontariuszy, którzy pomagali rozładować autobusy, a także czaty "Avtodopomoga" dla osób, które mogłyby pomóc w logistyce.

1–2 marca w biurze ELEKS-u Oksana i jej koledzy uruchomili przestrzeń, w której tkali siatki maskujące. Codziennie przychodziło tam 15–20 osób: specjaliści, ich bliscy i znajomi. Przywozili tkaniny, bluzy, T-shirty i pracowali na zmiany — od 10 rano do godziny policyjnej.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

"W tym samym czasie koordynowałam inny projekt — produkcję batoników energetycznych dla wojska. Gotowała ich dziewczyna, którą znałam, a ja pomogłam szukać wolontariuszy do pracy w kuchni. Chłopaki z "Avtodopomogi" codziennie dostarczali nam niezbędne składniki", — opowiada Oksana.

W międzyczasie biuro nadal otrzymywało ładunki humanitarne z zagranicy. Kilka razy ciężarówki pełne artykułów spożywczych i higienicznych przyjeżdżały o 2–3 nad ranem. Trzeba było szybko skoordynować ludzi, którzy byli w schronie biurowym i mogli ich rozładować.

"Przez pierwsze dwa miesiące nieprzerwanie tkaliśmy siatki, przygotowywaliśmy batoniki energetyczne, rozładowywaliśmy ładunki humanitarne i przekazywaliśmy pomoc na front. Od końca maja nasza aktywność w zakresie wolontariatu fizycznego zaczęła słabnąć, czyli nie pracujemy już na co dzień rękami. Jednak nadal wspieramy finansowo produkcję batoników energetycznych" — zaznacza Oksana.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Kilkakrotnie zespół ELEKS organizował akcje charytatywne we Lwowie, Tarnopolu i Iwano-Frankowsku. W sumie wzięło w nich udział około 250 człowieków. Jednym z ostatnich wydarzeń była aukcja charytatywna. Specjaliści stworzyli ręcznie i przekazali na aukcję 80 towarów: obrazy, ceramikę, hafty, biżuterię z koralików itp. Nie zabrakło również wartości niematerialnych, takich jak warsztaty kulinarne i lekcje biegowe. Z aukcji odzyskano 271 000 hrywien. Zostały przekazane do fundacji "Powernyś Żywym" ("Wróć żywy") na zakup mobilnych systemów termowizyjnych dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Ponadto podczas imprezy specjaliści firmy utkali 10 siatek i wyprodukowali ponad 500 batoników energetycznych dla wojska.

"Najtrudniejszą rzeczą w wolontariacie jest niewypalenie się. Nawet na tyłach ważne jest, aby dbać o swoje zdrowie psychiczne. ELEKS posiada poradnię psychologiczną. Profesjonalni psychologowie wspierają specjalistów i członków ich rodzin, prowadzą regularne wykłady itp. Pomaga to zapobiegać wyczerpaniu" — zauważa Oksana.

Natalia Starak:
"Stworzyliśmy i rozdystrybuowaliśmy ponad 3600 zestawów żywnościowych"

Gdy wybuchła wojna na wielką skalę, Natalia Starak, Language School Manager w ELEKSie, pojechała do Polski do swego ojca z córką, siostrzenicą i psem. W marcu samochód jej taty został przypadkowo potrącony na parkingu przez karetkę ze szwedzkimi tablicami rejestracyjnymi. Za kierownicą siedziały dwie kobiety, z ich rozmowy tata zrozumiał tylko słowo Ukraina i poprosił Natalię, żeby z nimi porozmawiała.

"Okazało się, że są to szwedzcy wolontariusze. Zrozumieli, co się dzieje na granicy polsko-ukraińskiej, dlatego opuścili swoje domy, aby pomóc przesiedleńcom. Przecież ludzie przekraczali granicę z dwoma siatkami i często nie wiedzieli, gdzie dalej jechać. Potrzebowali dosłownie wszystkiego" — wyjaśnia Natalia.

Dla Szwedów największym problemem był język, ponieważ wielu Ukraińców nie mówi po angielsku. Już na tym parkingu Natalia po raz pierwszy wystąpiła jako tłumaczka — zadzwoniła do ukraińskiej rodziny, z którą wolontariusze musieli się porozumieć.

Następnego dnia poznała resztę zespołu i zgłosiła się jako wolontariusz. Wraz ze Szwedami odwiedzała obozy dla uchodźców w Polsce, dostarczała ludziom żywność, leki, artykuły pierwszej potrzeby, zabawki dla dzieci.

Wolontariusze zorganizowali też autobusy dla Ukraińców z Przemyśla do Sztokholmu. Natalia przekazywała informacje o lotach ludziom w obozach i schronach, a także pomagała przy odjeździe autobusów z Polski. Łącznie w 57 autobusach przewieziono 2234 osoby.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Później wolontariusze założyli organizację OperationAid. Jednak napływ uchodźców zmniejszył się od połowy maja, a Natalia wróciła do domu na początku czerwca. Tam ponownie skupiła się na pomocy ludziom, którzy pozostali w Ukrainie, ale w wyniku ostrzału utracili majątek.

"W OperationAid uruchomiliśmy projekt Food Boxes — zestawy żywnościowe dla ofiar wojny. Zbieramy dla nich fundusze w Szwecji. Nasz kolega kupuje produkty w Polsce. Jest właścicielem hostelu, wiosną oddał lokal do użytku uchodźcom. Tam razem z mieszkańcami — kobietami i dziećmi — pakuje pudła. Do zestawu wchodzi 19 produktów: płatki zbożowe, konserwy, kawa, słodycze" — mówi Natalia.

Następnie wolontariusze dostarczają takie zestawy do Lwowa. Stamtąd dostarczane są raz na trzy tygodnie do miast i wsi obwodu charkowskiego, donieckiego i mikołajowskiego. Od lipca rozdystrybuowano 3608 zestawów.

Latem OperationAid rozpoczęło wspieranie schronów w Ukrainie. Kupili i przywieźli sprzęt AGD: lodówki i pralki, aby mieszkanie tam było bardziej znośne.

Natalia wystartowała niedawno z nowym projektem — zestawami dla kobiet Woman Care Kit. Jest to nieprzezroczysta czarna torba z 11 artykułami higienicznymi: szczoteczka i pasta do zębów, szampon, żel pod prysznic, maszynki do golenia, krem ​​do rąk, produkty do higieny kobiecej. Do tego paczka słodkich ciasteczek i świeczka — dla nastroju i komfortu. Wolontariusze rozdają je wraz z zestawami żywnościowymi.

"Postanowiłam kupić wszystkie produkty Woman Care Kit od ukraińskich producentów. Chcę wspierać lokalny biznes i zostawić pieniądze darczyńców w Ukrainie. Zamówiłam więc krawiectwo toreb w Charkowie, a drukarnię tkanin znalazłam we Lwowie" — opowiada Natalia.

Do tej pory na odjęte spod okupacji terytoria wysłano już ponad 200 takich torb. Ponadto wolontariusze wyślą 10 toreb do szwedzkich influencerów, aby opowiedzieć o projekcie w sieciach społecznościowych i pozyskać dodatkowe fundusze na przyszłe zestawy.

Natalie ma wiele planów: wypuścić zestawy dla dzieci, a także zestawy upominkowe na Boże Narodzenie. Te ostatnie obejmą towary dla domu, sprzątania i budowy. Przecież w wyzwolonych wsiach ludzie odbudowują swoje domy — a często brakuje im np. folii do zasłaniania wybitych okien i dziur w dachach. Dlatego OperationAid poszukuje obecnie sponsorów dla tego projektu i prowadzi rozmowy ze szwedzkimi producentami.

"Naszym celem jest pomoc tym, którzy tego potrzebują. W Polsce widziałam wolontariuszy z 12 krajów świata, którzy przylecieli, aby wnieść swój wkład. Mogą tego nie robić, ale robią. Dlatego też nie mogę trzymać się z daleka" — podkreśla Natalia.

Wolontariat za granicą

3/4

Vitalij Tabaka:
"Kupujemy sprzęt o 30–40 % taniej"

Vitalij Tabaka, Senior Software Developer w ELEKSie, od 2021 roku mieszka i pracuje w Stanach Zjednoczonych, Chicago.

"24 lutego my, podobnie jak reszta Ukraińców, byliśmy zszokowani i przez cały dzień śledziliśmy wiadomości. W ciągu jednego lub dwóch dni zaczęli organizować się ze specjalistami z biura w Chicago i wspólnie kupili kamizelki kuloodporne i hełmy. Dowiedzieliśmy się, że lokalni wolontariusze stworzyli fundacje i za ich pośrednictwem przekazaliśmy rzeczy do Ukrainy" — opowiada Vitalij.

Następnie Vitalij i dwóch innych kolegów z ELEKS-u zdecydowali, że chcą kierować pomoc nie do funduszu ogólnego, ale do konkretnych żołnierzy. Na przykład innym specjalistom firmy, którzy poszli na front. Wtedy zaczęli przekazywać walizki przez znajomych, którzy lecieli do Ukrainy.

"Ponadto zaoferowaliśmy naszym kolegom polecieć do nas w Chicago i odebrać torby z rzeczami dla bojowników. Ludzie brali jednorazowo 50–60 walizek. Rekord to 92 walizki" — wspomina Vitalij.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Według niego, nawet pomimo skomplikowanej logistyki, opłaca się kupować towary wojskowe w Stanach Zjednoczonych. Na przykład w Stanach kamizelka kuloodporna kosztuje 500–600$, a w Europie ten sam model kosztuje około 1000$. Nawet jeżeli uwzględnić koszty wysyłki, 100$ za jeden produkt, to całkowity koszt pozostanie o 30–40 % tańszy. To samo dotyczy innych produktów, takich jak drony, kamery termowizyjne, odzież wojskowa, apteczki i środki ochrony osobistej.

Aby pomagać lepiej i więcej, specjaliści ELEKSu współpracują z innymi wolontariuszami z Ukrainy. Zamawiają towary amerykańskie, a później Vitalij i jego koledzy wysyłają je do Lwowa, a stąd — do innych regionów Ukrainy.

"W pierwszych miesiącach kupowaliśmy głównie kamizelki kuloodporne i hełmy. Teraz — ubrania zimowe, środki do ogrzewania, śpiwory. Ponadto stale potrzebne są drony, termowizory i celowniki. To dość drogie rzeczy, zbieramy na nich pieniądze. Ostatnio wysłaliśmy 10 celowników za kwotę 50 000 dolarów" — podzielił się Vitalij.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Vitalij mówi, że wiele osób w USA niewiele wie o Ukrainie, ale nadal jeździ na proukraińskie demonstracje, wspiera i pomaga. Kiedy amerykańscy sprzedawcy słyszą, że są to towary dla Ukrainy, często robią rabat. Zdarzały się również przypadki, gdy sprzedawca powiedział: "Nie mogę dać ci rabatu, ale złóżmy zamówienie w innym stanie — tam będzie taniej".

Następnie kolega Vitalija z Chicago uczestniczył w szkoleniu taktycznym i spotkał weterana z Wietnamu, który ma własny sklep z bronią. Wspierał też Ukraińców, a teraz wolontariusze kupują za jego pośrednictwem prawie cały sprzęt. Weteran ma zniżki dla dealerów i sprzedaje towary po kosztach.

"Ciągle odczuwamy międzynarodowe wsparcie. Nasi amerykańscy partnerzy i klienci również nie pozostają obojętni: nieustannie pytają co u nas się dzieje, a także pomagają finansowo. Wolontariat jednoczy" — podkreśla Witalij.

Wolontariat medyczny

4/4

Olga Klok:
"Kupiliśmy kilka tysiące apteczek wojskowych za 3 miliony hrywien"

"Wolontariat zacząłem dawno temu. Od 10 lat pomagam tym, którzy sami nie mogą sobie pomóc — ciężko chorym dzieciom, osobom starszym, bezdomnym zwierzętom. Ale po 24 lutym zmienił się cel mojego wolontariatu: zaczęłam pomagać naszemu wojsku" — opowiada Olga Klok, Customer Success Director ELEKS.

Na początku wojny na pełną skalę skontaktowała się z krewną — medykiem w Rumunii i zorganizowała dostawę rzadkich preparatów medycznych i medycznego sprzętu dla wojska. Za to otrzymała list z podziękowaniami od dowódcy kompanii, wydrukowany na kolorowej drukarce — teraz wisi przy wejściu do lwowskiego biura ELEKS.

Następnie Olga postanowiła skupić się w szczególności na apteczkach pierwszej pomocy z wysokiej jakości certyfikowanymi medycznymi opaskami uciskowymi. Jeszcze w lutym można je było kupić w Ukrainie, ale później zadanie to stawało się coraz trudniejsze, więc wolontariusze zaczęli zamawiać apteczki z zagranicy.

Aby nie dać się nabrać na chińskie podróbki, przez które bojownicy mogli stracić życie, Olga połączyła siły z kolegami i zaczęła sprawdzać producentów i różne trasy logistyczne. Spędzili miesiąc, aby zdecydować się na najlepszą opcję zakupu. Teraz zamawiają partie hurtowe ze Stanów Zjednoczonych: mają ustalony proces i uzyskują oczekiwany wynik. Witalij Tabaka, kolega z biura ELEKS w Chicago, pomaga z logistyką.

Przewiń, aby zobaczyć więcej
Далі
Далі

Jeśli dostawa ze Stanów nagle się opóźnia, Olga sama uzupełnia apteczki od podstaw, korzystając z materiałów, które kupuje hurtowo.

"W ciągu ośmiu miesięcy kupiliśmy kilka tysięcy apteczek za ponad 3 miliony hrywien. Rozpoznaję ich już na zdjęciach i filmikach żołnierzy ze wszystkich linii frontu. Otrzymałam nie jedną wiadomość, że nasza apteczka uratowała rękę, nogę, a nawet życie. Czy jest coś ważniejszego niż to?" — mówi Olga.

Do pierwszego podziękowania skierowanego do Olgi dodano inne, w szczególności od szefa Głównego Zarządu Wywiadu (HUR) Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryła Budanowa.

Kolejnym kierunkiem jej wolontariatu jest komunikacja z międzynarodowymi partnerami, przyjaciółmi i znajomymi. Według Olgi wszyscy są zainteresowani tym, co dzieje się w Ukrainie. Często pytają, jaka pomoc jest potrzebna, a także potrzebują porady, jak najlepiej komunikować o wojnę w swoich zespołach.

"Regularnie jeżdżę w podróże służbowe, spotykam się z klientami, uczestniczę w konferencjach. Zapewniam klientów, że najbardziej systematyczną pomocą z ich strony będzie danie nam jeszcze więcej pracy i dalsza współpraca z nami. Zapraszam wszystkich do odwiedzenia Ukrainy po zwycięstwie — jestem pewna, że będą zachwyceni" — podkreśla Olga.

Teraz Olga pracuje nad tym, co najbardziej potrzebne w gorących miejscach i na tyłach — a później chce włączyć się w odbudowę kraju. Marzy, by Ukraina stała się państwem sprawnym, przedsiębiorczym, innowacyjnym. W tym celu musi istnieć dojrzałe i opiekuńcze społeczeństwo obywatelskie, a ruch wolontariuszy pomaga je kształtować.

ELEKS to globalna firma zajmująca się tworzeniem oprogramowania i usługami konsultingowymi, posiadająca osiemnaście biur w 13 krajach na 3 kontynentach, w tym w Ukrainie, Polsce, Niemczech, Estonii, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Japonii i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. ELEKS znajduje się w TOP-100 globalnych firm outsourcingowych.

Dołączyć do ELEKSu
TEKST
Walentyna Szymkowycz
ZDJĘCIA
Archiwa prywatne specjalistów ELEKS
PROJEKT I UKŁAD
Darija Korniejewa
PRODUCENT
Katia Głuszczenko
Menedzer
Jana Protsenko
PRZEDSTAWICIEL Eleks
Tetiana Bajbak